Europejska kariera psianki ziemniak
gosia78
8/9/2017
ok. 3 min
Długo kręcono nosem na niezbyt elegancko wyglądającą bulwę ziemniaka. Tym popularnym dziś warzywom jeszcze kilka wieków temu przypisywano najgorsze cechy; Hiszpanie uznali je za niejadalne, chociaż to ich ziomek – Francisco Pizarro, oprócz inkaskich skarbów przywiózł z podbojów psiankę ziemniaka do rozsady, Francuzi uznali, że ziemniaki są trujące, a Włosi? No cóż… Włosi używali jedynie ziemniaczanych kwiatów do ozdoby szat, najsmaczniejszą część – bulwę – pozostawiając w ziemi.
W taki też sposób traktowała ziemniaki królowa Marysieńka, która wzorem
włoskich duchownych, ozdabiała suknie małym ziemniaczanym bukiecikiem.
Ziemniaki dla królowej Marysieńki i króla Jana III Sobieskiego były
prezentem od austriackiego cesarza Leopolda I. Po latach okazało się, że
faktycznie Francuzi mieli trochę racji, twierdząc, że pomme de terre,
czyli „jabłka ziemi” mogą być uznane za roślinę trującą. Okazało się, że
ziemniak zawiera spore ilości trującej solaniny, która znajduje się w
nadziemnej części pędu. Duże stężenie tej trującej substancji znajduje
się także w kiełkach i oczkach bulwy, więc przy obieraniu powinniśmy
usuwać także te jasnozielone części. Jednak ziemniak, przywieziony do
Europy w XVI wieku stawał się powoli kulinarną gwiazdą i obecnie jest
czwartą pod względem produkcji rośliną uprawną (po pszenicy, ryżu i
kukurydzy).
Podbój europejskiej kuchni ziemniaki rozpoczęły od najniższych warstw
społeczeństwa. A to szpital dla ubogich w Sewilli zamówił dużą partię
ziemniaków do wyżywienia pacjentów, a to angielscy i irlandzcy biedacy
przetrwali największą klęskę głodu dzięki ziemniakom, a to opaci z
klasztoru świętego Piotra pod Gandawą zobowiązali swoich dzierżawców do
płacenia czynszu workami ziemniaków… Za sprawą angielskich korsarzy –
Francisa Drake`a i Waltera Raleigh`a, którzy w imieniu królowej
Elżbiety I kolonizowali ziemie Ameryki Północnej, zaczęto uprawiać
ziemniaki na szeroką skalę. Drake doczekał się nawet pomnika, na którym
wyryty napis głosi: „Sir Francisowi Drake'owi, który rozpowszechnił
ziemniaki w Europie. Miliony rolników całego świata błogosławią jego
nieśmiertelną pamięć. To ulga dla biedaków, bezcenny dar Boży, łagodzący
okrutną nędzę”.
We Francji o sławę ziemniaka zadbał ówczesny minister finansów Anne
Robert Turgot, który rozdawał sadzonki rolnikom, a do jedzenia
ziemniaków zachęcił samego króla Ludwika XVI. Francja na dobre
rozsmakowała się w ziemniakach podczas wielkiego głodu. Otóż w 1769 roku
Akademia Paryska ogłosiła konkurs na pracę naukową, dotyczącą opisu
łatwej w hodowli i wydajnej rośliny, której plony mogłyby przyczynić się
do likwidacji głodu wśród ludności. Konkurs wygrał Antoine Augustin
Parmentier prezentując łatwego w uprawie i sycącego ziemniaka.
Również Królestwo Prus na czele z Fryderykiem II Wielkim, szykujące się
do wojny z Austrią, szukało rośliny zdolnej wyżywić armię głodnych
wojaków, a także pozostające w domu „zaplecze”. Wybór padł na nieznane
dotąd „kartofle”. Bardzo ciekawa jest etymologia tego słowa, otóż we
Włoszech nazywano ziemniaki „truflami” ze względu na ich podobieństwo do
trufli (bulwy obu roślin rosną pod ziemią, są ciemnobrązowe i mają
brodawki), a słowo to brzmiało mniej więcej „tartuffel” – stąd już
blisko do niemieckich „Kartoffeln”. W Polsce „jabłka ziemne” – tak
opisuje ziemniaki Jędrzej Kitowicz, zaczął uprawiać ogrodnik Łuba, skąd
nieśmiało trafiały na stoły arystokracji. W XVIII wieku wynaleziono
sposób przetwarzania ziemniaków na skrobię i specjalnego destylowania na
alkohol. Od tej chwili można powiedzieć o szalonej karierze
niedocenianej dotąd psianki ziemniak.
Przeciętnie człowiek zjada około 33 kg ziemniaków na rok w różnych
daniach, najczęściej są to frytki, chipsy i wszelkie „kluchy” typu
kopytka, leniwe, gnocchi. Równie popularne są ziemniaki faszerowane
różnymi pastami i mięsami lub dodawane do zapiekanek, zup, szaszłyków i
sałatek, a nawet do pierogów i knedli. Delektować można się także
ziemniakami gotowanymi w mundurkach, gotowanymi na parze, smażonymi lub
przypieczonymi z ziołami na chrupiąco w piekarniku, czy świeżymi młodymi
ziemniaczkami podawanymi z koperkiem i odrobiną masła. Wielu zwolenników
mają placki ziemniaczane, ale najsmaczniejsze są ziemniaki wygrzebane
wprost z żaru ogniska, wyczekiwane z niecierpliwością, rozgrzewające
ręce w jesienny wieczór.
Dziś ziemniaki doczekały się kilku pomników na świecie, a także w Polsce
– w Biesiekierzu oraz w Poznaniu, a wiele regionów Polski ma swoje
własne nazewnictwo. Najbardziej popularne są poznańskie pyry, góralskie
grule, czy śląskie kartofle. Jednak zawsze ziemniak, niezależnie czy
trafimy na odmianę bardzo wczesną, średnią, czy późną, będzie smakował
tak samo: mącznie, swojsko, domowo.