Na początku było jajko

Na początku było jajko

gosia78

8/9/2017

ok. 3 min


Zacznijmy od samego początku, tak, jak Rzymianie, którzy rozpoczynali uczty od jajek, a kończyli na  jabłkach (ab ovo ad mala). A więc… Z chaosu wyłoniło się olbrzymie jajo, z którego wykluł się świat – to jeden z najstarszych i najbardziej popularnych mitów na temat stworzenia świata. Jajo jest symbolem narodzin, zdrowia, miłości i płodności, uważane było także za potężny amulet na złe moce. W kuchni jajo rządzi niepodzielnie, więc powinno być zawsze pod ręką.
Kilka lat temu jajko, ze względu na swe "wewnętrzne bogactwo" (łatwo przyswajalne białko i tłuszcze, zawartość cholesterolu oraz witaminy A, D oraz niektóre witaminy z grupy B) stanęło na cenzurowanym i było powodem wielkiego zamieszania i dietetycznych debat na temat tego, ile sztuk jajek tygodniowo można zjeść bezkarnie. Fachowe gremia orzekły, że dwa jajka to górna granica normy, ale czasy się zmieniły, a wraz z nimi widocznie nasza tolerancja na jaja, ponieważ obecnie dopuszczalna jest norma do 10 sztuk tygodniowo! Źródła zakładają, że będą to jaja kurze, ale przecież na rynku mamy także jaja przepiórcze, kacze i gęsie, a nawet strusie! Nawet wśród jaj kurzych wyróżniamy cztery wielkości, od "S" (ważące do 53 gram) do "XL" (ważące powyżej 73 gram). Jak więc komponować codzienne menu? Równie ważna jak ilość/waga, jest jakość jaja. Są na to odpowiednie oznaczenia od klasy "A", najlepszej (wiadomo, że po zanurzeniu w wodzie świeże jajko pójdzie na dno, a stare wypłynie na powierzchnię; po rozbiciu żółtko w świeżym jajku pozostanie zwarte, natomiast w przeterminowanym żółtko będzie rozlane), aż do klasy "C", które jest oznaczeniem jaj dla przemysłu, niesortowanych. Kod cyfrowy 0-3 zawiera informacje o systemie utrzymania kur. I tak za najzdrowsze są uważane jaja z oznaczeniem "O"- ekologiczne i "1" pochodzące od kur z wolnego wybiegu. Dla porządku dodamy, że "2" oznacza chów ściółkowy, a "3" chów klatkowy. Inne oznaczenia nadrukowane na skorupce to informacje na temat województwa, powiatu i zakresu działalności firmy. Jajo w kuchni zachowuje się dość niepozornie, ale tak naprawdę jest szarą eminencją i niepodzielnie sprawuje władzę ze swej specjalnej przegródki w lodówce. Może być daniem samodzielnym, czego przykładem jest jajecznica, jaja sadzone, faszerowane, czy jaja gotowane na miękko lub twardo. Wyjątkowo dekoracyjnie jajko wygląda w makaronowym gniazdku, ale może być też eleganckim, ugotowanym "w koszulce" dodatkiem do szparagów, czy misternie podsmażonym omletem. Nieodzowne w naleśnikach, ciastach, pożądane w panierkach i deserach, np. kogel-mogel, jajo jest podstawą wielu potraw. Furorę w kuchni azjatyckiej robi balut, czyli w pełni ukształtowany kaczy zarodek, który pochłania się wraz dziobem i ledwo co wykształconymi kośćmi. Uznawany za afrodyzjak jest potrawą narodową na Filipinach. Równie egzotycznie serwuje się "jaja stuletnie" w Chinach, gdzie przez kilka tygodni poddawane są procesowi fermentacji w mieszaninie wapna, słomy ryżowej i naparu herbaty, po którym przybierają charakterystyczną ciemnoniebieską barwę. W Niemczech popularną zakąską do piwa są jaja marmurkowe, długo gotowane z dodatkiem anyżu, herbaty, soli i kminku. Pokruszona w trakcie gotowania skorupka absorbuje kolor i smak dodatków, dzięki czemu ugotowane i obrane ze skorupki jajo prezentuje się jak utoczony na gładko szlachetny marmur. Jednak najlepiej smakuje świeże ugotowane jajko posypane solą, świeżo mielonym pieprzem i koperkiem. Prosto i smacznie. Czy tak jest także w Twojej kuchni?
Planer
Ulubione
Szukaj
Przepisy
Artykuły