Jedno jabłko z wieczora i nie trzeba doktora

Jedno jabłko z wieczora i nie trzeba doktora

gosia78

8/9/2017

ok. 4 min


Lekarze i dietetycy zalecają jedzenie dwóch jabłek dziennie; rano – dla urody, a wieczorem dla zdrowia. Na szczęście jest to „lekarstwo” smaczne i ogólnodostępne, a wybierać je możemy z około 10. tysięcy odmian. Każdy znajdzie dla siebie gatunek odpowiadający mu smakiem, kolorem, aromatem. Nawet kościół, nie zważając na to, że jabłko stało zarzewiem konfliktu ludzi z Bogiem i przyczyną wygnania z raju Adama i Ewy, poświęca jabłka w dzień św. Błażeja, aby zapewnić ludziom i zwierzętom tanie remedium na wszelkie bolączki.
Ojczyzną jabłoni jest Azja i stamtąd te popularne owoce przywędrowały do Europy. Ich cudowne właściwości zachwalali już starożytni lekarze: Hipokrates i Galen. Badania wskazują, że jabłka zapobiegają chorobom serca i nowotworom (zawierają wysoką ilość polifenoli, w tym naturalnych antyoksydantów), poprawiają perystaltykę jelit (są jednym z najbogatszych źródeł błonnika), a substancje pektynowe jabłek obniżają poziom cholesterolu i pochłaniają niekorzystne, także toksyczne substancje, np. metale ciężkie. Wysoka zawartość pierwiastków zasadotwórczych, w tym głównie potasu, pozwala na zachowanie równowagi kwasowo-zasadowej organizmu. Oprócz tego jabłka zawierają witamy A, E i C, witamy z grupy B, magnez (usprawniający pamięć i uczenie się, a nawet zapobiegający chorobie Alzheimera), wapń i krzem – te ostatnie minerały pozytywnie wpływają na włosy, skórę i paznokcie. Ponadto właściwości pęczniejące składników włókna roślinnego zawarte w jabłkach szybko zapewniają uczucie sytości, a niska kaloryczność – 52 kcal w 100 g owocu – pozwala na zachowanie szczupłej sylwetki (jabłko składa się w 85% z wody). Znając wszystkie cudowne zdrowotne i kosmetyczne właściwości tych owoców mitologiczna bogini Eris, aby skłócić Herę, Atenę i Afrodytę, użyła złotego jabłka z napisem „dla najpiękniejszej”. Wojna, która rozpętała się w wyniku tego sporu trwała prawie 10 lat, a wszystko zaczęło się od niepozornego jabłka. Według naszych ustaleń mogła to być odmiana kwaśnych jabłek: szarozłota reneta o soczystym winnym miąższu i nieco korzennym smaku lub dojrzała antonówka o przyjemnie złotej barwie. Gdyby boginie miały pojęcie o kuchni zamiast się kłócić, mogłyby wykorzystać kwaśne jabłka do szarlotki, racuchów lub jako nadzienie do kaczki, ostatecznie użyć tej odmiany owoców do dżemów i musów. Odmiany kwaśne mają tę zaletę, że szybko się rozgotowują i mają idealny smak po podsmażeniu, dlatego też serwuje się je do wszelkiego rodzaju makaronów i ryżu. A teraz wyobraźmy sobie taką sytuację: na Olimpie trwa uczta, nektar leje się strumieniami, słychać rozmowy i mlaskanie, zadowoleni bogowie czekają na deser, na który przewidziano… nie, nie ambrozję dającą nieśmiertelność, lecz szarlotkę! W nieprzyjemną „jabłkową” historię zamieszana była także Królewna Śnieżka. Zła Królowa poczęstowała pasierbicę słodkim, twardym jabłkiem z zielono-żółtą skórką i czerwonym rumieńcem” – sądząc z opisu możemy przypuszczać, że było to jabłko deserowe (lobo, delikates, spartan, jonagold, koksa pomarańczowa, ligol, rubin, gala, golden delicious, idared lub mekintosz). Jego ogromną zaletą jest drobnoziarnisty biały miąższ, nieciemniejący po przekrojeniu. Gdyby Śnieżka wybrała nietrującą połówkę „bez rumieńca”, to takim jabłkiem mogłaby poczęstować swoich małych gospodarzy, ponieważ ta odmiana wyśmienicie smakuje na surowo lub jako dodatek do sałatek warzywnych i owocowych. Inna legenda głosi, że spadające jabłko uświadomiło Newtonowi prawo grawitacji. Zastanówmy się, jaka odmiana jabłek miała swój udział w tym odkryciu naukowym; jabłoń rosła niedaleko domu, jabłka musiały być „uniwersalne” – smakować na surowo, ale być użyteczne także po przetworzeniu. Wychodzi na to, że była to odmiana jabłek stołowych (landsberska, linda, cortland, jonathan), których gosposia uczonego mogła używać do dań mięsnych, deserów, suszu, domowych kompotów i soków. Wybierając jabłka do swojej kuchni pamiętajmy, że najlepsze są owoce zakupione w sklepie ekologicznym (takie jabłka posiadają certyfikat) lub u sprawdzonego sadownika, który dba nie tylko ilość, ale także o jakość sprzedawanych produktów. Chociaż Polska jest trzecim na świecie producentem jabłek, to mało który zjadacz jabłek wie, że najlepsze są owoce oznaczone klasą „ekstra”, zaś najgorsze oznaczone „II”. Normy unijne nie dopuszczają sprzedawania jabłek z jakimikolwiek objawami chorób. Kontrole Inspekcji Handlowej Jakości Artykułów Rolno-Spożywczych pokazują jednak, że w sklepach wciąż można się natknąć na niezdrowe, niezgodne z normami owoce. Musimy uważać na jabłka kupowane w marketach, które mogą być mocno nawożone i pokryte środkami konserwującymi, np. preparatem przeciw pleśni. Jabłko dyskwalifikuje także pomarszczona skórka, brązowe lub szare plamy, dziurki, przebarwione miękkie plamki lub sok zaschnięty na powierzchni. Smakiem jabłek możemy się cieszyć przez okrągły rok, jednak najbardziej u-w-i-e-l-b-i-a-m-y jesienne jabłka, ponieważ zawierają najwięcej witamin i składników mineralnych, wzmacniają naszą odporność i przepięknie pachną latem. Z takich jabłek można wyczarować kulinarne cuda.
Planer
Ulubione
Szukaj
Przepisy
Artykuły