Dzień Włóczykija

Dzień Włóczykija

gosia78

8/9/2017

ok. 2 min


Pomyśl, o ile mniej ciekawy byłby świat bez tajemnic – mawiał Włóczykij, jeden z bohaterów sagi o Muminkach, fińskiej pisarski Tove Jansson. I chociaż każdy z nas jest w pewnym stopniu ciekawski i z ochotą zgadza się na tajemnicze historie, to nie każdy z nas u-w-i-e-l-b-i-a tajemnice na talerzu. Szczególnie jeśli te tajemnice patrzą na nas krewetkowym okiem, czy kiwają na nas jednym z odnóży ośmiorniczki.
Wiele osób marzy o dalekich podróżach, bo podobno żyłka do „włóczykijostwa” tkwi w każdym z nas. Określenie to pochodzi z czasów średniowiecza, kiedy to zgraje żaków wędrując od miasteczka do miasteczka w celach zarobkowych tworzyli i recytowali poezję okolicznościową, satyryczną i miłosną. W czasach współczesnych Włóczykij doczekał się „swojego” święta, które wypada w okresie wakacyjnym i obchodzone jest 23 lipca. Prawdziwy Włóczykij jest otwarty na niezwykłe kulinaria i z ochotą da się zaprosić na lokalne przysmaki, nawet jeśli będą to makarony ze  ślimakami, langustami czy homarem. Gorzej, jeśli ktoś poczęstuje Włóczykija australijskimi larwami, balutem (niewyklutym kurczakiem w jajku) – przysmakiem z Azji Południowo-Wschodniej, czy sardyńskim zgniłym, cierpkim serem casu marzu, nafaszerowanym larwami małych, białych robaczków, sprawiających, że ser delikatnie rozpływa się w ustach…   Nie zamykajmy oczu na egzotyczne dania, bo wtedy straszne wydaje się jeszcze straszniejsze – jak mawiał przyjaciel Włóczykija, Ryjek. Podziękujmy gospodarzom za gotowane kambodżańskie tarantule, chińską zupę z węża, sfermentowaną soję natto. Nawet jeśli Włóczykij, żądny kulinarnych przygód zawita do Europy, mogą go zaskoczyć niemieckie salcesony z wołowych ozorków Blut Zungewurst, szkocki haggis (owcze żołądki napełnione podrobami i owsianką) i ulubiony przysmak Francuzów – ortolany (małe ptaszki, które konsumuje się w całości z dziobem). Dla wybrednych pozostają duszone krowie wymiona, którymi może się raczyć we Włoszech lub hiszpański przysmak -  bycze jądra. Kulinarną niespodzianką mogą być także egzotyczne owoce, wystarczy, że sięgniemy po meksykańskiego kaktusa nopal lub zamówimy przepęklę na gorzko (rodzaj melona z Karaibów). Na deser Włóczykijowi zaproponujemy zwykły-niezwykły zestaw: luizjańskie serowe ciasteczko z dodatkiem aligatora lub smażone karaluchy z Tajlandii. Nawet kopi luwak - kawa uznawana za najdroższą na świecie ma swoją tajemnicę; otóż te indonezyjskie ziarna kawy „odzyskuje się” z odchodów łaskuna muzanga, nazywanego lokalnie luwak… Jeśli spróbujesz egzotycznych smaków bez kręcenia nosem, zamykania oczu i wymawiania się, że jesteś najedzony, wtedy możesz nazywać się prawdziwym Włóczykijem!
Planer
Ulubione
Szukaj
Przepisy
Artykuły